Nowe świadectwa cudów ze Starej Wsi
Moi Drodzy, dzisiaj zamieszczam tu dwa krótkie
świadectwa udostępnione mi przed Brata Józefa Stanisławskiego SJ ze Starej Wsi
"ku pokrzepieniu serc". Świadectwa dotyczą powołania oraz cudownego
uzdrowienia.
Świadectwo powołania
"Był poranek, moja mama udała się do Brzozowa na zakupy, ponieważ było
trochę czasu do otwarcia sklepu, postanowiła pójść do swojej ukochanej
Mamy, Matki Bożej Miłosierdzia w Starej Wsi. Modląc się przed cudownym
obrazem Matki Bożej, zauważyła wchodzące do świątyni siostry ze
Zgromadzenia Matki Bożej Starowiejskiej. Były wśród nich młodziutkie
siostry w białych welonikach i te starsze. Mama spojrzała na nie i w wielkim uniesieniu serca w duchu zawołała do Matki Bożej: "Matko Boża! Ja
mam pięć córek, które mi dałaś. Czy żadna z nich nie jest godna Ci służyć?
"Długo jeszcze trwała na modlitwie, wpatrując się w Cudowne Oblicze Pani
Starowiejskiej.
Mijały lata. Mama zawsze liczyła na to, że spośród jej trzech synów, chociaż jeden zostanie księdzem. Stało się inaczej. Najpierw, 8 grudnia 1976 roku, w uroczystość Matki Bożej Niepokalanej wstąpiła do zakonu Janina, jedna z pięciu córek. Przyjęła imię zakonne s. M. Teresilla, służy dzieciom niepełnosprawnym i czuje się siostrą spełnioną.
Dwa miesiące później, 2 lutego 1977 roku, w święto Ofiarowania Matki Bożej do klasztoru wstąpiła starsza o siedem lat od Janiny Kazimiera, przyjęła imię s. M. Konsolata, jest siostrą klauzurową w miejscu urodzenia św. Faustyny Kowalskiej.
Po śmierci taty do klasztoru wstąpiła trzecia z pięciu córek mamy, Anna, dzisiaj siostra Teodozja.
A w rodzinie mamy jeszcze kuzyna Stasia, księdza michalitę oraz siostrę cioteczną w Zgromadzeniu Sług Jezusa, bezhabitową, w niebie zaś orędują za nami: kuzyn Eugeniusz i dalsza krewna siostra zakonna, której imienia nie znam. Już moja babcia Maria, chciała wstąpić do zakonu, także mama o tym myślała, lecz w planach Bożej Opatrzności było nieco inaczej, Bóg w Trójcy Jedyny tak sprawił, że to właśnie wnuczęta kochanej babci otrzymały tę niezwykłą łaskę służenia Jezusowi w ludziach, osobach potrzebujących wsparcia, pociechy, jednym słowem Miłości.
Niezmiernie dziękujemy Bożej Opatrzności i Bożemu Miłosierdziu za łaskę świętą powołania (7 osób z rodziny), staramy się służyć wiernie Swojemu Oblubieńcowi Jezusowi Chrystusowi w Zgromadzeniach: Sióstr Opatrzności Bożej i Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia. Wszystko na Większą Chwałę Bożą."
Mijały lata. Mama zawsze liczyła na to, że spośród jej trzech synów, chociaż jeden zostanie księdzem. Stało się inaczej. Najpierw, 8 grudnia 1976 roku, w uroczystość Matki Bożej Niepokalanej wstąpiła do zakonu Janina, jedna z pięciu córek. Przyjęła imię zakonne s. M. Teresilla, służy dzieciom niepełnosprawnym i czuje się siostrą spełnioną.
Dwa miesiące później, 2 lutego 1977 roku, w święto Ofiarowania Matki Bożej do klasztoru wstąpiła starsza o siedem lat od Janiny Kazimiera, przyjęła imię s. M. Konsolata, jest siostrą klauzurową w miejscu urodzenia św. Faustyny Kowalskiej.
Po śmierci taty do klasztoru wstąpiła trzecia z pięciu córek mamy, Anna, dzisiaj siostra Teodozja.
A w rodzinie mamy jeszcze kuzyna Stasia, księdza michalitę oraz siostrę cioteczną w Zgromadzeniu Sług Jezusa, bezhabitową, w niebie zaś orędują za nami: kuzyn Eugeniusz i dalsza krewna siostra zakonna, której imienia nie znam. Już moja babcia Maria, chciała wstąpić do zakonu, także mama o tym myślała, lecz w planach Bożej Opatrzności było nieco inaczej, Bóg w Trójcy Jedyny tak sprawił, że to właśnie wnuczęta kochanej babci otrzymały tę niezwykłą łaskę służenia Jezusowi w ludziach, osobach potrzebujących wsparcia, pociechy, jednym słowem Miłości.
Niezmiernie dziękujemy Bożej Opatrzności i Bożemu Miłosierdziu za łaskę świętą powołania (7 osób z rodziny), staramy się służyć wiernie Swojemu Oblubieńcowi Jezusowi Chrystusowi w Zgromadzeniach: Sióstr Opatrzności Bożej i Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia. Wszystko na Większą Chwałę Bożą."
A.M.D.G
Cudowne ocalenie
"Świadectwo cudownego ocalenia przez Matkę Bożą Starowiejską mojego szwagra,
Mariana, który jako dziecko tak niefortunnie przewrócił się na rowerze, że
kierownica wbiła mu się w brzuch. Został przewieziony karetką do szpitala w Brzozowie. Zrozpaczona matka udała się do Starej Wsi, do księży jezuitów.
Była już ciemna noc, zadzwoniła do furty i oczekiwała niecierpliwie aż ktoś
się zjawi, każda sekunda oczekiwania stawała się dla niej wiecznością.
Lekarze powiedzieli, że po ludzku nie ma ratunku: "tu trzeba cudu, niech się
pani modli". Zapewnili panią Genowefę, że będą robić wszystko, by chłopca
uratować. W czasie trwania ciężkiej operacji jeden z księży jezuitów,
odprawiał Mszę Świętą, a było to około północy. Trwała modlitwa, wielka
modlitwa o powrót do zdrowia i życie ukochanego syna. Marian przeżył.
Dzisiaj cieszy się nienagannym zdrowiem, jest ojcem, dziadkiem i mężem mojej
siostry Marysi.
Niech będą dzięki Pani Starowiejskiej i Bogu w Trójcy Jedynemu za cuda i otrzymane łaski. Bardzo lubimy "zaglądać" do naszej Pani Starowiejskiej i tam prosić, i dziękować, i tam trwać na kolanach, uwielbiając całe Niebo z jego Świętymi. Niech we wszystkim się wypełnia wolna Boża, a w trudnych chwilach ziemskiego życia i w tych radosnych razem wołajmy: "JEZU TY SIĘ TYM ZAJMIJ", "MARYJO, UKOCHANA MATKO, TY TEŻ SIĘ NAMI ZAJMIJ"
Niech będą dzięki Pani Starowiejskiej i Bogu w Trójcy Jedynemu za cuda i otrzymane łaski. Bardzo lubimy "zaglądać" do naszej Pani Starowiejskiej i tam prosić, i dziękować, i tam trwać na kolanach, uwielbiając całe Niebo z jego Świętymi. Niech we wszystkim się wypełnia wolna Boża, a w trudnych chwilach ziemskiego życia i w tych radosnych razem wołajmy: "JEZU TY SIĘ TYM ZAJMIJ", "MARYJO, UKOCHANA MATKO, TY TEŻ SIĘ NAMI ZAJMIJ"
S.M. Teresilla Łanik z Izdebek
Łąka, 29.08.2021r.
Łąka, 29.08.2021r.
Komentarze
Prześlij komentarz